W ostatnich latach w Ameryce pojawił się trend pisania umów prostym językiem.
Warto pamiętać, że pisanie umowy prostym językiem nie oznacza, że umowa jest napisana niepoprawnie. Co więcej, użycie prostego języka pozwala stronom łatwiej z niej korzystać. Nie można bowiem zapominać o funkcji, jaką pełnią umowy, a mianowicie: umowa ma na celu przede wszystkim opisać czynność, którą dokonują strony. Natomiast patrząc okiem przedsiębiorcy, ma ona często za zadanie określenie i spisanie w jedną całość wynegocjowanych warunków.
Ponadto, w mojej ocenie, umowa napisana prostym językiem może doprowadzić do uniknięcia sporu między podmiotami, jeśli na przykład w sposób odmienny interpretują zawartą już wcześniej umowę. Jak bowiem wynika z art. 65 § 1 i 2 Kodeksu cywilnego, oświadczenie woli należy tłumaczyć tak, jak tego wymagają okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. Przy tym w umowach należy raczej badać jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Tym samym, sens oświadczenia woli ustala się mając na uwadze rzeczywiste ukonstytuowanie się jego znaczenia między stronami. Jeżeli natomiast okaże się, że strony nie przyjmowały takiego samego znaczenia oświadczenia woli, jego sens ustala się na podstawie przypisania normatywnego, czyli tak, jak adresat sens ten zrozumiał i rozumieć powinien.
Mając powyższe na względzie, pisanie umów prostym językiem może przynieść stronom umowy więcej korzyści, aniżeli strat. Ponadto może będzie to przeciwdziałało zjawisku, jakim jest podpisywanie umów przez osoby nie do końca rozumiejące sens poszczególnych paragrafów.